Nagłówek

Nagłówek

Ruszam ze sklepem

czwartek, 28 czerwca 2012

Skarbczyk Anielki

Wydaje mi się, że takie pudełeczko jest niezbędne w pokoiku każdej małej dziewczynki. 
Tej większej zresztą też. 
Ja też mam takie pudełko, chociaż nie jestem taka mała - tzn mała jestem, ale nie wiekiem ;-)

O takim pudełeczku myślałam już wcześniej, ale nie miałam pretekstu, żeby je zrobić. Teraz pretekst się pojawił: najlepsza koleżanka Oliny ma jutro urodziny! Nie było na co czekać: mężu pojechał nabyć pudełko a ja siedząc w pracy głowiłam się czym by tu je ozdobić. Pomysłów miałam całe mnóstwo, ale jak tylko zobaczyłam pudełeczko wiedziałam, co ma się na nim znaleźć. Wiadomo: Anielka! :-)


Moje dziecko zaakceptowało szkic, uzgodniłyśmy, że pudełeczko musi być fioletowe, bo taki kolor Anielka lubi najbardziej. Ewentualnie mogło być różowe ;-)


A teraz gnam do sklepu po torebkę na prezent
i pozdrawiam Was gorąco!

środa, 20 czerwca 2012

Kolorowe ptaszory

Miało już nie być... Ale skoro nabyłam sklejkę... Rozrysowałam kilka ptaszków :-)
I tak wyszło: 
- różowy do pokoju Olinki pod sufit
- drugi różowy dla Tosi na urodziny
- trzeci różowy dla Ali - też na urodziny
- zielony dla Basi ;-) nie na urodziny
- drugi zielony dla Izy
- niebieski dla Karolinki
itd...


I w sobotę naszykuję kolejne :-)

Pozdrawiam :-)

piątek, 15 czerwca 2012

I Makowa panienka

Moja babcia miała piękny ogród! Zwykle miejskie ogródki to iglaki i trawa. A u mojej babci przez cały sezon kwitły kwiaty! Ludzie przystawali i zaglądali przez ogrodzenie :-) Pamiętam irysy przy niskim płotku, w głębi maki a jesienią ogromną ilość bordowych dalii. Czasem sąsiadki przychodziły i prosiły o jakiś kwiatek do przesadzenia. Niektóre się przyjmowały, ale maki nie przyjęły się 
w żadnym innym ogrodzie! Tylko u babci rosły takie piękne! wielkie! pomarańczowe!
Moją ukochaną działkę kupiliśmy w roku, w którym urodziła się moja Olina i zmarła babcia. 
I wtedy część kwiatów przyjechała do mnie. I zamieszkały u mnie maki. 
Widocznie babcia chciała mi je podarować :-)))
Zawsze o niej myślę, gdy kwitną...W tym roku pierwszy raz jest ich tak dużo.


Jak nie maluję to nie maluję. Ale ostatnio chyba znów tego potrzebuję. 
Oglądałam zdjęcia z działki i usiadłam i namalowałam Makową panienkę :-)


Ciekawe, czy jutro, kiedy przyjadę na działkę to jeszcze będą kwitły?
Pozdrawiam cieplutko i kolorowo!

środa, 13 czerwca 2012

Lawendowa dziewczynka

Uwielbiam lawendę. Wiem, nie ja jedna. Za jej kolor, za jej zapach!
Co roku toczę o nią walkę na działce - żeby przetrwała zimę, żeby nie zmarzła. 
W tym roku ocalał tylko jeden krzaczek.
Na urodzinki dostałam od rodziców drugi, który zamieszkał na balkonie :-) 
Kwiatki zaczynają się już powoli rozwijać. Teraz codziennie mogę wyjść i ją "pogłaskać" :-)

Przyznam, że nie daję ostatnio rady poświęcić tyle czasu, ile bym chciała na malowanie. 
 Wiosna mnie rozproszyła ;-)
Może jak każdy zodiakalny Bliźniak zajęłam się chwilowo czymś innym, żeby nie było nudno?
Ale usłyszałam, że ktoś czeka na moje nowe rysunki i inne rzeczy ... i to mnie zmobilizowało.



Lawendową dziewczynkę naszkicowałam zaraz po swoich urodzinach. Podziwiałam jej delikatne łodyżki, listeczki. Patrzyłam, jaka jest... subtelna! delikatna!
Wtedy wymyśliłam sobie tą dziewczynkę - stoi sobie w krzaczkach lawendowych, wiatr rozwiał jej włosy, w ostatniej chwili złapała wstążkę. Niebo troszkę pociemniało...

A do tego wszystkiego akwarele...

Dziękuję za tego "kopa" :-)




niedziela, 10 czerwca 2012

Ptaszki raz jeszcze i breloczki

No i po długim weekendzie... 
Działkowałam, a jakże! :-D Był to długi leniwy weekend: leżaczek, książeczka. 
Takie też są potrzebne!

Skończyłam tylko kilka kolejnych ptaszków:

Przy okazji z resztek powstało nieplanowane serducho, dla odmiany z namalowanym ptaszkiem ;-)

Chciałam Wam jeszcze pokazać "breloczki", namalowałam je dość dawno, po czym zawiesiłam się, bo nie możemy znaleźć kółeczek do nich :-( W końcu wymyśliliśmy może nawet coś lepszego: zawiesimy je na zawieszkach do komórek :-) Jak tylko po nie pojadę...

 Pozdrawiam Was serdecznie :-)