Nagłówek

Nagłówek

Ruszam ze sklepem

czwartek, 28 marca 2013

Wielkanoc


Wielkanocnie:
wszystkiego najlepszego,
dużo słoneczka,
dużo ciepła - tego za oknem, ale przede wszystkim tego ciepła domowego,
miłej atmosfery
i niezapomnianych pozytywnie chwil!


piątek, 22 marca 2013

Klimaty wielkanocne

Za oknem sypie śnieg. 
Nie pamiętam takiej zimowej Wielkanocy. 
Wiem, że to dopiero za tydzień i za ten tydzień może nawet będzie w Polsce lato ;-)
Klimaty wielkanocne postanowiłam w tym roku wprowadzić wcześniej niż zwykle. 
Do tej pory dopiero w Wielką Sobotę wieszaliśmy pisanki, ale teraz jestem tak spragniona tej wiosny i świąt, że już nie mogłam dłużej czekać!

Tradycyjnie przyozdobiłam lampę w dużym pokoju. 
Pomalowałam całe mnóstwo drewnianych serduszek na zielono i ozdobiłam je w różowe paseczki, kropeczki i kwiatki. Chciałam tej zieleni mieć jak najwięcej.  W serduszkach mężu wywiercił dziurki i doczepiliśmy do nich zielone druciki - pomyślałam, że tak będzie łatwiej je powiesić.
Obok serduszko, które dostałam od rodziców (to największe) 
i ptaszek kupiony rok temu w Home&You.





Pisanki w tym roku powędrowały na okno, powiesiłam je po prostu na nitkach.


A na parapecie w sypialni pisanki leżą w "gniazdku" splecionym z gałązek.


No i czekamy na Wielkanoc ;-) 
Sprzątając, gotując itd ;-)

Pozdrawiam! :-)


niedziela, 17 marca 2013

Wianuszek na komunię

Niewątpliwie w tym roku wiele się dzieje ;-) 
Chwilami myślę, że troszkę za dużo.
Ale nie narzekam. Dwa lata temu, była u mnie koleżanka, ploteczki, winko i niefrasobliwie powiedziałam, że zazdroszczę jej, że u niej tyle się dzieje, a u mnie wciąż to samo... Następnego dnia mężu złamał nogę i to był początek różnego rodzaju wydarzeń... ;-) Oj, działo się ;-)

W tym roku sporo moich myśli przyciąga Komunia Olinki.
Wszystko już zaplanowane, sukienka i buty są, menu ułożone.
Postanowiłam, że będzie bez szaleństw, to nie wesele ;-)

Chciałam Wam pokazać wianuszek, który zrobiłam. 
Rok temu wypatrzyłam podobny w necie, bardzo mi się podobał,  był oryginalny i z moich ukochanych konwalii. Miałam pomysł, żeby zrobić jej wianuszek z żywych konwalii, ale przyznam, że odstraszyła mnie cena, do tego konwalie są w wianuszkach nietrwałe, trzeba by chyba robić codziennie nowy. 
Na allegro znalazłam bardzo podobny do tego z ubiegłego roku. 
No i proszę, z mojego miasta, pojechałam z zamiarem nabycia. 
Oglądając go pomyślałam sobie, że przecież on jest w taki prosty sposób zrobiony! 
I ja go nie zrobię??? Jasne, że zrobię!
I zrobiłam:


Wianuszek ślicznie dopasowuje się do główki, bo nie jest na sztywnym okrągłym drucie, tak jak tradycyjne wianuszki komunijne. 
Nie trzeba go przypinać spinaczami, co jest dla mnie dużą zaletą.
Same główki kwiatków są twarde i zastanawiałam się, czy nie będą Oliny upijać, ale wianek zrobiłam tak, że są na zewnątrz. 
Problemem były główki konwalii, które odpadały z gałązek, ale mężu wymyślił, co z tym zrobić i już nie odpadają :-)
Tak się rozpędziłam, że zrobiłam już cztery ;-)
A cena: 1/3 ceny sklepowej ;-)

 


sobota, 9 marca 2013

Gdzie ta wiosna???

No i gdzie ta wiosna?
Ptaszki ćwierkały, że już, już... 
Słonko już tak ładnie przygrzewało i kusiło...
Już zaczęło mnie nosić, nie mogłam usiedzieć w domu ;-)


U mnie się dzieje i to bardzo :-) Normalnie, aż podskakuję z radości! :-)
Jeszcze chwilka i napiszę o tym :-)
Pozdrawiam! :-)