Pamiętacie kukiełki, które pojechały do krawcowej?
Niedawno pisałam o nich tutaj
Wróciły i już "ćwiczą" swoje role do szkolnego przedstawienia.
Jedna z mam uszyła im śliczne ubranka.
Z kukiełkami pozują Anielka i Olina - dziękuję Dziewczyny za pozowanie, a Pani Ewie za super zdjęcia :-)
Ale fajne paszcze :)
OdpowiedzUsuńkukiełkowe czy moich dziewczyn ? ;-)
Usuńzdjecia cudne i te kukiełeczki rewelacyjne a jakie one duże są podzdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńWielkość kukiełki narzuciła kulka styropianowa, ale chciałam, żeby były duże. Jednocześnie musiały być lekkie, żeby nie męczyły małych rączek.
UsuńPozdrawiam :-)
Pięknie wyszły!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) W imieniu swoim i mamy szyjącej ;-)
Usuńale świetne te kukiełki ! :D w poprzednim poście o nich wydawały się dużo mniejsze! a tu takie cudo :)
OdpowiedzUsuńKukiełki super, ale dziewczynki jeszcze fajniejsze :-)
OdpowiedzUsuńA Olinka podobna do mamy :-)
Pozdrówka cieplutkie!
Ale cudne! I roześmiane :)
OdpowiedzUsuńEfekt końcowy suppeerrr.......Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWOW! świetne ^^
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyglądają w ubrankach!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)