Nagłówek

Nagłówek

Ruszam ze sklepem

niedziela, 25 marca 2012

Zegar dla Julii - turkusowy Saturn

Historia tego zegara sięga... prawie wakacji. Niezupełnie samego zegara, bardziej koloru. Siedziałyśmy sobie z Julią na działce i kombinowałyśmy, że może by tu mały remoncik kuchni zrobić... Wkrótce wybierałyśmy kafelki, płyty na meble, kolor ścian. Uczestniczyłam w tym wszystkim osobiście ;-) Ale głos decydujący należał oczywiście do Julii, która wynalazła w sklepie piękne turkusowe kafle. Cudeńko. I do nich dopasowałyśmy resztę. Powiem Wam, ze jak zobaczyłam skończoną kuchnię to po prostu dech mi zaparło! Warto było!
Remont ciągnął się dłuuuuugo, ale remonty zawsze trwają za długo. W międzyczasie zaczęłam robić swoje zegary. I któregoś dnia Julia spytała, czy zrobiłabym taki zegar do jej kuchni, bo ściana taka pusta... A zegar w kuchni zawsze jest potrzebny. Dostałam kawałek kafelka, żeby idealnie dobrać kolor. Myślałam, że kolor dobiorę sama, drogą prób i błędów, bawiąc się kolorami. Ale w swoich eksperymentach skłaniałam się bardziej ku niebieskiemu. W końcu poszłam z kafelkiem do sklepu, spojrzałam na wzornik kolorków i proszę: idealny odcień!


Jeden wieczór i baza była gotowa... 
I znów na miesiąc wszystko odłożyłam, bo zaangażowałam się w inne projekty :-(
W końcu doszłam do wniosku, że nadszedł już czas żeby dokończyć "dzieło".  Wiedziałam, że Julii podobał się poprzedni turkusowy zegar, ale chciała mieć też druciane elementy.


Nabiłam sporo gwoździ, żeby rzucały fajne cienie. Potem doszłam do wniosku, że troszkę odwracają uwagę od elementów wyznaczających godziny, więc "godzinki" zostawiłam srebrne, resztę pomalowałam na turkusowo. 


No i zabawa z drutem. Powiem Wam, że kiedy zaczynam go "motać" to zazwyczaj nie wiem, jak to się skończy, często nawinę go, potem zdejmuję i zaczynam od nowa. Tu też tak było.



Mężu stwierdził, że ten zegar to turkusowy Saturn, bo ma pierścienie ;-) 
Mnie kojarzy się się jeszcze z jakimś kwiatem, może różą - drut tworzy płatki ;-)

No cóż, mnie pogoda pokrzyżowała plany, więc dziś zamiast działkować napisałam pościk ;-)
Pozdrawiam słonecznie! A chmury sio!!!


PS.
A tak wygląda zegar u Julii w kuchni :-)
Na szczęście znalazł się mężczyzna, który powiesił go na ścianie ;-)


3 komentarze:

  1. wow ale cudny ... uwielbiam ten kolor tak jak inne odcienie niebieskiego .... jestem ciekawa jak sie prezentuje z kafelkami na pewno cudnie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy tylko zegar zostanie powieszony we właściwym miejscu zrobię zdjęcie całości i dołączę. Na razie Julia czeka na "faceta z młotkiem" ;-)
    Dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń