Nagłówek

Nagłówek

Ruszam ze sklepem

niedziela, 17 marca 2013

Wianuszek na komunię

Niewątpliwie w tym roku wiele się dzieje ;-) 
Chwilami myślę, że troszkę za dużo.
Ale nie narzekam. Dwa lata temu, była u mnie koleżanka, ploteczki, winko i niefrasobliwie powiedziałam, że zazdroszczę jej, że u niej tyle się dzieje, a u mnie wciąż to samo... Następnego dnia mężu złamał nogę i to był początek różnego rodzaju wydarzeń... ;-) Oj, działo się ;-)

W tym roku sporo moich myśli przyciąga Komunia Olinki.
Wszystko już zaplanowane, sukienka i buty są, menu ułożone.
Postanowiłam, że będzie bez szaleństw, to nie wesele ;-)

Chciałam Wam pokazać wianuszek, który zrobiłam. 
Rok temu wypatrzyłam podobny w necie, bardzo mi się podobał,  był oryginalny i z moich ukochanych konwalii. Miałam pomysł, żeby zrobić jej wianuszek z żywych konwalii, ale przyznam, że odstraszyła mnie cena, do tego konwalie są w wianuszkach nietrwałe, trzeba by chyba robić codziennie nowy. 
Na allegro znalazłam bardzo podobny do tego z ubiegłego roku. 
No i proszę, z mojego miasta, pojechałam z zamiarem nabycia. 
Oglądając go pomyślałam sobie, że przecież on jest w taki prosty sposób zrobiony! 
I ja go nie zrobię??? Jasne, że zrobię!
I zrobiłam:


Wianuszek ślicznie dopasowuje się do główki, bo nie jest na sztywnym okrągłym drucie, tak jak tradycyjne wianuszki komunijne. 
Nie trzeba go przypinać spinaczami, co jest dla mnie dużą zaletą.
Same główki kwiatków są twarde i zastanawiałam się, czy nie będą Oliny upijać, ale wianek zrobiłam tak, że są na zewnątrz. 
Problemem były główki konwalii, które odpadały z gałązek, ale mężu wymyślił, co z tym zrobić i już nie odpadają :-)
Tak się rozpędziłam, że zrobiłam już cztery ;-)
A cena: 1/3 ceny sklepowej ;-)

 


6 komentarzy:

  1. To może jeden zarezerwuje śliczny, a nie wiem czy zdążę zrobić

    Usciski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko będziesz chciała - nie ma sprawy, zrobię dla Małgosi :-)

      Usuń
  2. Bardzo ładny, delikatny a to dodaje uroku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo się cieszę, że się podoba :-) czasem się zastanawiam czy nie za skromny...

    OdpowiedzUsuń