Moje urlopowanie dobiegło końca, ale muszę przyznać, że wakacje były wyjątkowo udane!
Pogoda ... moja ulubiona czyli słońce, słońce, upał ;-)
Tygodniowy wyjazd w Tatry przechodzony na maksa, prawie padliśmy, bo nie umieliśmy odpuścić i zrobić sobie chociaż jeden dzień wolny. Odpoczynek był na działce - nieco przymusowy, bo co można robić, gdy żar leje się z nieba ;-) Basen - leżak - książka ;-)
W góry kot pojechał z nami. Do końca mieliśmy nadzieję, że może pani weterynarz uzna, że możemy zrezygnować z leków dla kota, ale on chyba wiedział, co się święci i czekając w przychodni na pomiar cukru tak się "nakręcił", że cukier skoczył i "lekoman" a raczej "lekokot" pojechał z nami. Bo nasz cukrzyk zaczął uwielbiać chwile, kiedy dostaje lekarstwo i tak długo rano się dopomina i nie wychodzi z kuchni póki nie dostanie swojej ćwiartki tabletki ;-)
Ale na działkę pojechało już całe nasze liczne towarzystwo, a nawet przez chwilę mieliśmy jednego maltańczyka więcej - siostrę Panny Migotki, której pańcia też pojechała na wakacje.
Z działki chyba najbardziej cieszy się KOT:
Czasem myśli, że jest psem i obgryza patyki:
Masza uznała, że to jednak nie wypada, żeby kot bawił się patykami ;-) i zabrała to, co psie:
Najbezpieczniej jednak na tarasie:
Po nocnej wizycie obcego kota na naszej działce, nasz kot woli noce spędzać jednak nie w krzakach a na łóżku w towarzystwie swej ochrony znaczy psów.
Upał dał futrzakom w kość, chowały się pod trampoliną ;-)
Małe czasem dały się wyciągnąć do lasu, Duży dopiero wieczorami, gdy temperatura spadała chociaż do 20.
Dziś miało być o nowych akwarelkach, inspiracjach, ale jak zrzuciłam zdjęcia to wyszedł post o czymś zupełnie innym ;-)
Pozdrawiam Was gorąco :-)
I niedługo znów się odezwę, bo wreszcie przeprosiłam się z farbkami ;-)
PS. Pamiętacie o kocim candy?
PS. Pamiętacie o kocim candy?
Post jak najbardziej wyszedł... :) a zwierzaki są przefajne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudne masz zwierzaki :)
OdpowiedzUsuńJaki fajny ten Wasz zwierzyniec :)
OdpowiedzUsuńCudne te zwierzaczki :-) A 2 pierwsze zdjęcia są genialne :-) Świetnie się "kiciok" rozłożył ;-)
OdpowiedzUsuńtaaa... to jego ulubiona pozycja ;-) nie gniecie swojego wielkiego brzucha ;-)
UsuńTak ładnie zrobiłaś posta, że jestem przekonana o Twoim wakacyjnym wypoczynku. Fajnie wszyscy razem a każdy może być sobą :-)
OdpowiedzUsuńPozdrówka ciepłe!
Kociak wygląda jak rasowy Garfield! ;)
OdpowiedzUsuńto samo pomyślałam:) świetne zwierzaczki:)
UsuńWasz kot to prawdziwy Garfield ;]
OdpowiedzUsuń