Ptaszki już poleciały w świat, ale mam pomysł na następne :-)
Trzeba tylko wybrać się na zakupy i nabyć sklejkę, co w może "troszkę" potrwać ;-)
Jednocześnie z ptaszkami malowałam kolejny zegar.
W zasadzie sam się malował ;-) Czasem koncepcja rodzi się w bólach, ciągle coś mi nie pasuje, a tu tak nie było. Usiadłam do niego i od razu wiedziałam, co ma gdzie być.
A oto fragmenciki:
Malowałam go po kawałku, przysiadałam na godzinkę, podmalowałam pieski, potem kolejny fragment, skończyłam malować po ładnych kilku dniach.
Na moim biurku leży całe mnóstwo karteluszek ze szkicami. Tego ptaszka naszkicowałam sobie wieki temu, ale nigdzie mi nie pasował i wreszcie znalazło się dla niego miejsce!
Chwaliłam niedawno moje psiaki białasy, że takie spokojne są. Otóż ten stan trwa nadal...
Wydawało mi się, że wpadłam z czego to wynika.
W maju postanowiłam, że czas coś z sobą zrobić w związku z:
1. "po zimie",
2. w związku z moją kondycją - no cóż, siedząc przed komputerem raczej jej nie nabywam,
3. w związku ze swoim wiekiem - w piątek kolejny roczek stuknął, za chwilkę jak się będę budzić i coś nie będzie boleć to będzie znak, że nie żyję... - tak twierdzi mój podnoszący mnie na duchu mężu ;-)
No i... zaczęłam biegać. Do tej pory współczułam wszystkim "biegaczom", męczyłam się już patrząc na nich... I nagle okazało się, że to nie jest takie straszne jak mi się wydawało :-) Wstaję codziennie o 6.00 i "obiegam" park. Raz zdarzyło mi się nie pójść i nie mogłam sobie miejsca znaleźć :-)
A teraz wracam do psów i ich nie-psocenia. Na początku moje psy chętnie chodziły ze mną. Po kilku dniach zaczęły kombinować: wchodziliśmy do parku i nagle okazywało się, że mają mnóstwo swoich spraw do załatwienia. W związku z tym zamiast biegać, próbowałam się doliczyć mojego stadka, które ukrywało się przede mną w krzakach. Po jakimś czasie Michael z Maszą uznali, że oni tak rano nie wstają ;-) Michael nawet nie podnosił głowy, tak mocno "spał", a Masza na wszelki wypadek chowała się pod łóżko. Została mi Migotka jeszcze. Akurat jej poranne bieganie się przydało - niezły z niej pulpecik! Ale dziś Migotka zeszła na dół, zobaczyła, że kieruję się w stronę parku i ... zawróciła...
Zero wsparci po prostu... :-(
Do tej pory myślałam, że nie psocą, bo są wybiegane... Ale to jednak nie to... Czyżby jednak wydoroślały???
Myślę że z pewnością wydoroślały...wiem to po mojej maltance, już nie jest tym super gryzącym wszystko i wszystkich szczeniakiem!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam zaparcie w bieganiu...ach jak mi brak takiej silnej woli;(( choć wymówką jest dla mnie, że nie mam kiedy, wciąż przy mnie i ze mną dziecko!!! zegar jak zawsze świetny!!!
Pozdrawiam serdecznie;)
Justyna, sama nie wierzę, że potrafię być taka konsekwentna w tym bieganiu! Też zawsze miałam jakąś dobrą wymówkę ;-)
UsuńCieszę się, że kolejny zegar Ci się podoba :-) :-)
Świetny zegar!
OdpowiedzUsuńah. tutaj jak zawsze piękne rzeczy :) ! Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńI pięknie wyszło. Musiało, skoro od razu Ci wszystko pasowało.
OdpowiedzUsuńAle cudownie tworzysz!!! Piękny blog :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-Peninia
W zasadzie to samo powinnam napisać u Ciebie :-) Dziękuję i pozdrawiam!
Usuńpiękny zegar ^^
OdpowiedzUsuńTuome, tak myślę o tej dżungli... ;-)
UsuńGratuluję biegania.... ech ta kondycja, ostatnio mój kardiolog zapytał się o moją.... poprosiłam o inny zestaw pytań ;-) Liczę, że trochę nadrobię biegając po piętrach....
OdpowiedzUsuńZegar uroczy :) szczególnie ten rudasek. Ostatnio podziwiałam pewnego pręgowańca śpiącego na ulu u mojego taty. Te wiejskie kociaki są takie niewypieszczone.
Ściskam Was!!
Mogę Ci pożyczyć moje do biegania tylko one narzucają szybkie tempo :)
OdpowiedzUsuńchętnie odstąpię do biegania husky-ego - ma niespożyte zapasy energii :)
OdpowiedzUsuńCienka i Jagoda - dziękuję bardzo! To chyba wolę moje leniuchy, przynajmniej mam kiedy złapać oddech ;-)
OdpowiedzUsuńalę cudny zegar ... zreszta jak wszytskie twoje zegary pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńCan you tell us more about this? I'd care to find out more details.
OdpowiedzUsuńReview my homepage ... Preparat na krety