Malowałam cały weekend i jeszcze po weekendzie :-)
Zaangażowałam się w kilka projektów i chciałam się wywiązać.
Przy
okazji namalowałam coś dla siebie. Powstał szkic pod większą pracę, którą namaluję jak tylko czas pozwoli, na desce. Wymyśliłam,
że żeby w łazience nie było tak surowo (po remoncie wciąż brakuje tego zapięcia na ostatni guzik), to powieszę tam obrazek. Chciałam zrobić zegar,
ale mężu uznał, że w łazience nie jest nam potrzebny. Może gdyby był tam zegar, wiedziałby ile czasu tam spędza ;-) Oczywiście
koncepcja może się jeszcze zmienić ;-)
A szkic powstał w tak zwanym międzyczasie, z "bazgrołków" ;-) :
Zupełnie planowo powstał obrazek dla naszej koleżanki Magdy.
Miał być aniołek. Namalowałam więc Magdę razem z córeczkami.
Myślę, że osoby znające Magdę bez problemu ją rozpoznają :-)
No i coś, co mnie bardzo ucieszyło :-)
Przypadek... jedna osoba drugiej osobie - wiecie jak to jest ;-)
I okazało się, że moja Olina ma w klasie kolegę, którego mama pisze też bloga.
I właśnie do tego bloga namalowałam rysunki.
Zapraszam serdecznie do poczytania, dziewczyna rewelacyjnie pisze o swoich dzieciach! :
gosia-szg.blogspot.com
A na stole mam kolejny dzieciowy zegar, premiera jutro? pojutrze?
Pozdrawiam! :-)
cały twój blog jest przecudny kolorowy obrazki piekne ... a ten zegar świetny pozdrawiam i zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://www.artysto-tworz-nie-gadaj.blogspot.com/
Cieszę się, że spędziłaś u mnie miło czas :-)
OdpowiedzUsuń