Zostałam już zagoniona do namalowania pocztówek świątecznych
i nie było rady!
A za oknem na zmianę wiosna i zima, ale mnie się to podoba :-) Ważne, że nie jest zimno.
Wiem, pisałam to już nieraz, ale żyjemy w takim tempie,
że w kąciku leżą nie przeczytane jeszcze gazety z grudnia.
W zasadzie wydłuża się lista rzeczy do zrobienia,
niektóre czekają na realizację z rok
(może kiedyś uda mi się wybrać zdjęcia do wywołania) :-(
Ostatnio nasz czas zajmuje kota - nie nasza.
Jej pani zmarła i ją osierociła. Znaleźliśmy jej nowy dom.
Ale kota tęskni, nie chce jeść, co spowodowało, że niestety wątroba jest w strasznym stanie.
My walczymy o kotę a kota niekoniecznie.
Jeździmy z nią codziennie na kroplówki, kota jest na siłę karmiona,
ale póki sama nie zainteresuje się miską to niewiele możemy :-(
Jest śliczna, taka drobinka, przytulas, żal patrzeć i nie wiadomo, co zrobić, żeby chciała żyć...
Ciężko...
Miało być dziś o czymś innym, ale to pochłania ostatnio wszystkie moje myśli.
No to chociaż zobaczcie, co namalowałam w międzyczasie.
A Wy już myślicie o Wielkanocy?
Kibicuję Wam i kocie, mocno 3mam kciuki za poprawę :)
OdpowiedzUsuńA kartki przepięknie namalowałaś! Ile w nich wiosny! :D