Wiem, że je lubicie. Ja też.
Ale w tym roku nie nazbierałam fajnych kawałków drewna, na których dobrze by się malowało.
Dziś pokażę Wam trzy nowe anioły.
Anioł namalowany na długim kawałku drewna, chropowatym, nieregularnym ścinku pnia.
Kawałek drewna jest cieniutki i nie dało się przykręcić wieszaczka.
W końcu przewierciliśmy dziurki i przewlekliśmy sznurek.
Można go kupić tutaj.
Drugiego anioła namalowałam na grubym ścinku drewna,
też bardzo chropowatym, co daje fajny efekt :-)
No i trzeci, ostatni namalowany na znalezionym "plasterku" drewna.
Mój ulubiony :-) Ma ok 9 cm. wysokości.
Zdjęcie niestety nie oddało kolorów.
Zaglądajcie, za kilka dni zaproszę Was na świąteczne candy :-)
Pozdrawiam!
W końcu przewierciliśmy dziurki i przewlekliśmy sznurek.
Można go kupić tutaj.
Drugiego anioła namalowałam na grubym ścinku drewna,
też bardzo chropowatym, co daje fajny efekt :-)
No i trzeci, ostatni namalowany na znalezionym "plasterku" drewna.
Mój ulubiony :-) Ma ok 9 cm. wysokości.
Zdjęcie niestety nie oddało kolorów.
Zaglądajcie, za kilka dni zaproszę Was na świąteczne candy :-)
Pozdrawiam!
śliczne anioły;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu :-)
UsuńTen na długim kawałku drewna piękny, taki melancholijny :)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje anioły :)
OdpowiedzUsuńAnielskie klimaty w jesienne popołudnie działa kojąco na duszę... pozdrawiamy Pani Magdo z podkarpackiej wsi!
OdpowiedzUsuńStrasznie, strasznie mi się to podoba:)
OdpowiedzUsuń