Obudził mnie dziś świergot ptaków i słońce...
Uwielbiam te poranki, kiedy z kubkiem kawy spaceruję po ogródku ciesząc widokiem wszystkich nowo kwitnących kwiatów. Albo kiedy mam chwilkę, by usiąść w progu werandy i czuć na sobie promienie słońca. Cieszę się każdym takim momentem.
I spacer piaszczystą drogą z białasami-psiakami. Brakuje nam Michaela :-(
Wracamy, a za furtką już czeka na nas kot i z radością...
biegnie do miski, bo skoro już wróciłam to na pewno coś do tej miski znów dorzucę ;-)
Oj, takie poranki dobrze mnie nastrajają!
Dziś kolejna pamiątka chrztu, tym razem dla Ingusi:
A w moim sklepiku czeka jeszcze jedna pamiątka chrztu, dla chłopczyka.
Może ktoś będzie chrzestnym chłopczyka z ciemnymi włoskami? ;-)
Pozdrawiam Was!
Jak zawsze przepiękne i zachwycam się w nieskończoność <3 A Ciebie Madziu zapraszam przy okazji do urodzinowej zabawy na blogu :) W końcu 5 lat jest niezłą okazją do świętowania :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń