Za oknem zdecydowanie jesień a ja dziś przeglądałam różne swoje szkice i znalazłam coś takiego:
Kiedy kończą się żniwa, dni stają się krótsze a nocki coraz zimniejsze,
myszy pakują swoje tobołki i udają się do domów, aby grzać się zimą w ciepłej kuchni ;-)
W tym roku udało się i myszy w swej wędrówce ominęły nasz domek działkowy.
Kocurnięty i tak nie wie, co zrobić z taką myszą - jeszcze musiałby ją zjeść...
za to Masza - maltanka to prawdziwy kot na myszy!
A ja Wam życzę jeszcze wielu ciepłych dni tej jesieni!
I pozdrawiam :-)
Śliczna praca :) Myszki wolę podziwiać u Ciebie niż w naturze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMarzenka, mnie myszki nie przeszkadzają, póki nie zaczynają buszować po moim domku ;-)
UsuńPozdrawiam :-)
No cóż szukają ciepłego kątka ze spiżarnią. :)Cudny obrazek :)
OdpowiedzUsuńI tego ciepłego kątka im życzę ;-)
UsuńCudne mysze wędrowniczki! Wyglądają na takie zadowolone z podróży :) Pozdrawiam :) Czy można jakoś zdobyć ten szkic? :)
OdpowiedzUsuńJeszcze można zdobyć ;-) Wystarczy napisać do mnie: meaart@tlen.pl
UsuńPozdrawiam!