Gdy za oknem robi się zimno, ponuro, z tęsknotą wspominam lato.
Jesienią ubiegłego roku wsadziłam cebulki czosnku ozdobnego i oczywiście zaraz o nich zapomniałam! W tym roku wśród lipcowych kwiatków odnalazłam prawdziwe cudo:
Bardzo, bardzo mi się podobał, jeden zasuszony do tej pory mam w wazonie.
Zrobiłam szkice i powstała taka akwarela:
Jest niewielka: 150 x 200 mm.
Tą i inne moje akwarele możecie nabyć tutaj.
Pozdrawiam! :-)
piękny czosneczek-jak mała Nimfa:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Qrko :-)
UsuńOch i ja muszę zasadzić czosnek uwielbiam jego kwiaty.
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Renata, jest tyle pięknych odmian, jest w czym wybierać :-)
UsuńPozdrawiam!
Super czosneczek z uśmiechem :)
OdpowiedzUsuńTaki zawstydzony troszeczkę ;-)
UsuńPiekny czosnek i piekna twoja praca :)))
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu i duzo słoeneczka…:))) u mnie własnie swieci :)))
Pozdrawiam .Ala
Dziękuję! U nas też słonko wyjrzało, liczę na słoneczny weekend i Tobie również takiego życzę :-)
UsuńPozdrawiam :-)
Nie pomyślałabym, że czosnek może być tak uroczy... Przepięknie go namalowałaś :-) A poza tym przydałby mi się zamiast tych wszystkich sztucznych antybiotyków, z którymi na mnie eksperymentują. Pozdrowienia ze szpitalnego łóżka :-(
OdpowiedzUsuńArniko, zdrowiej jak najszybciej!!!
Usuń